Miejsce Snów, 15 maja 2014 roku

Droga Przyjaciółko,

przepraszam, że tak długo nie pisałam. Nie byłam w stanie wykrzesić z siebie żadnego słowa.

Minęło już dziesięć dni, odkąd tutaj przebywam. Ponoć, gdy pisarz jest całkowicie sam wena pojawia się w każdym momencie. U mnie tak nie jest.

To mnie martwi, ponieważ myśli potrafię ubrać w słowa tylko wtedy, kiedy nie otwieram laptopa. Coś nie pozwala przelać mi ich na zdania, które będę mogła podziwiać. Nie pojmuję tego. Może po prostu jestem zbyt mało samotna i nie pozwalam rozpaczy przejąć moich myśli do tego stopnia, że będą płynęły strumieniem. Próbuję przypomnieć sobie Twój głos, ale wydaje się taki odległy... Zawsze go pamiętałam, gdy byłam z dala od Ciebie. Brak hałasu zaczyna mi przeszkadzać. Nawet spacer po lesie niczego nie ułatwia. Irytuje mnie, że jest nieskończony, a ja muszę brać ze sobą nić Ariadny, aby się nie zgubić. Tutaj każdy lęk i zdenerwowanie nie mają ujścia, bo nie mogę się podzielić  nimi z nikim. Ile bym dała za drugiego człowieka z mięśni i kości! Teraz jest tylko człowiek z liter, wyrazów i zdań. Jak odnaleźć wenę w samotności, gdy czaruje Cię tylko istota, którą sama stworzysz? Pytanie bez odpowiedzi, która wiele by ułatwiła.

Potrzebuję tutaj drugiego pisarza, ewentualnie niesamowicie rozgadanej osoby, która mówiąc otworzyłaby mi drogę do słów. Ale jej nie ma, a mnie zaczyna ogarniać rozpacz. Jest pająkiem z jadem, w którego sieć wpadłam. I zbliża się, nieubłagalnie. Ma inne ofiary, a ja czekam na swoją kolej, a nigdzie nie mam noża, którym bym przecięła sieć. Jak się uwolnić bez pomocy?

Chcę pisać, naprawdę chcę. Po to tutaj jestem, aby napisać coś naprawdę dobrego. Chyba nie mam wyboru, muszę pozwolić na to, aby trucizna wdarła się do żył mojej duszy. Kiedyś byłam w rozpaczy i tworzyłam naprawdę dobre prace, które wynikały z improwizacji. Bardzo często do niej uciekam, aby nie zapomnieć, że jestem pisarką. Co prawda młodą, ale nie zmienia to faktu, że z pasją. Nie pozwalam ginąć słowom, ale pozwalam na to uczuciom. A gdy brak niektórych emocji, rzadko kiedy powstaje coś, co można nazwać dziełem.

Znalazłam gramofon ukryty w szafce i płyty winylowe. Sama klasyka. Wiele bym dała, gdybym mogła mieć tutaj telefon albo chociażby internet. Jestem całkowicie odcięta. Obliczyłam, że będę tutaj jeszcze 355 dni, ta liczba doprowadza mnie do szału przez tą trójkę na początku. Zdaję sobie sprawę, że liczenie dni tylko pogarsza mój stan, ale to jedyne ciekawe zajęcie, poza sprzątaniem i spacerowaniem, które mogę wymyślić. Każdego dnia zajmuję się tą chatką i dbam o nią, co jest zaskakujące. Dobrze wiesz, że jestem niezwykłym leniem.

Tęskno mi do Ciebie. W snach widzę uciekającą Ciebie i powiewające na wietrze czarne włosy oraz szatę żałobną. A może to tylko zakonnica? W tym momencie wpadłam w śmiech, porównywać taką grzesznicę jak Ty z zakonnicą jest absurdalne. Nie gniewaj się, proszę, za to stwierdzenie, mówię prawdę.

Przesyłam kilka buziaków, dobrze wiesz, że nigdy nie jestem zbyt obszerna w całowaniu. Trzymaj się mocno!

Bliska Twemu sercu

Natalia 

Komentarze